A@W Newsletter

Z szacunku do tradycji, z miłości do gór

Pobudowany na wysokości 1180 m n.p.m. dom architekta, Jana Karpiela- Bułecki, współwłaściciela pracowni architektonicznej „Karpiel Steindel Architektura” to dowód na to, że można zatrzymać tradycję i  jednocześnie podążać za nowoczesnością. Swoją formą dom nawiązuje do archetypu architektury wsi podhalańskiej. Ze względu na wąską działkę architekt zdecydował się na budowę domu o powierzchni 220 mkw, na który składają się salon główny, salon letni z wyjściem na ogród, aż trzy sypialnie i 3 łazienki. Z powodu zamiłowania do sportów zimowych nie zabrakło w projekcie pomieszczeń specjalnie do tego zaprojektowanych: narciarni, rowerowni i pomieszczenia technicznego. Dom został zbudowany w technologii mieszanej – żelbet i ceramika, obłożony naturalnym drewnem modrzewiowym. Jak przystało na zabudowę górską i tu starano się nawiązać do tradycji górskiego budownictwa przetwarzając ją jednak na współczesny język architektoniczny. 

Autor: Anna Domin 

Detale i elementy ozdobne zostały maksymalnie uproszczone, natomiast modrzewiowe żaluzje na elewacji nawiązują do poziomych płazów. Są wartością dodaną, dzięki której budynek inaczej czytamy w świetle dziennym, inaczej w nocy, gdy światło uwypukla fakturę fasady. To dom, który jest wyraźnym znakiem czasu, jedynie recytującym tradycję.

To również główna idea pracowni Pana Jana Karpiela. Drewno to nieodłączny element zakopiańskiej architektury, który ma dla tamtejszej ludności wartość leczniczą i magiczną, dlatego i tu udało się zastosować drewno na podłogach i sufitach. Takie zastosowanie ociepla wnętrze budynku, ale nie przytłacza. Przełamuje je biel, która dominuje, rozjaśniając wnętrza. Przybiera postać różnych materiałów - białe są lampy z poliwęglanu czy blat z corianu. Drewno pozostaje jednak sercem domu, nadaje mu ciepło, charakter, klimat i romantyzm.

Największa wartość

W projekcie zastosowano nowoczesną technologię, która pozwala wykorzystać w drewnianym budownictwie duże przeszklenia. Największą wartością górskich domów i nieodłącznym elementem jest widok na pejzaż górski. W przypadku tego domu widok zapiera dech w piersi dostarczając wielu pozytywnych emocji jego mieszkańcom. Góry są majestatyczne, a krajobraz dynamiczny. To jeden z najwyżej położonych domów jednorodzinnych w Polsce. W takim domu architekt czuje się swobodnie i spokojnie. Nie ukrywa, że jest entuzjastą swojego domu. Zapytany czy było coś z czego trzeba było zrezygnować albo zmieniać w kolejnych etapach, odpowiada:

Planowaliśmy z żoną budowę przestrzennego domu o powierzchni co najmniej 400 mkw. Działka okazała się jednak zbyt wąska na tak potężną kubaturę. Ostatecznie zacząłem go rysować, próbując zmieścić wszystkie funkcje na dwukrotnie mniejszej powierzchni. Efekt nas zaskoczył. Udało mi się w dość małej kubaturze zaprojektować przestrzeń, która jest w zupełności wystarczająca dla czteroosobowej rodziny. Co więcej, robi wrażenie dużo większej niż jest w rzeczywistości. Goście, którzy odwiedzają nas po raz pierwszy pytają: czy ten dom rośnie, gdy się do niego wchodzi? To chyba najlepsza recenzja!

Czy łatwiej projektuje się dla siebie czy dla klientów?

Bardzo często architekci budując dla siebie, stają się swoim najgorszym klientem - niezwykle wymagającym, krytycznym wobec rozwiązań, niezadowolonym do końca z efektów swojej pracy. Tym razem było zupełnie inaczej. Architekt na co dzień projektuje domy dla bardzo zamożnych klientów, dysponujących dużym budżetem. To pozwala niejednokrotnie puścić wodze fantazji. W przypadku własnej inwestycji, finansowe ograniczenie i trzymanie się budżetu było zdecydowanie trudniejszym wyzwaniem, jednak udało mu się spełnić dwa założenia - zaprojektować dom efektywny i ekonomiczny zarazem.

Dom dla przyjaciela

Jak mówi budowlane porzekadło: „Pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzeci dla siebie”. Często zdarza się, że nie jesteśmy zadowoleni z nowo wybudowanego domu. Wynika to z wielu popełnionych błędów, które pojawiają się już na etapie wyboru działki i narastają aż do wykończenia wnętrz. Ta historia skończyła się zupełnie inaczej, o czym świadczą chociażby liczne publikacje efektów pracy. Dzięki doświadczeniu, umiarowi i rozsądkowi, które zdaniem architekta są najlepszymi doradcami w każdej sytuacji, udało się stworzyć dom idealny. Jak uważa Pan Jan udało się wykonać bez wątpienia dobry projekt własnego domu, choć w tamtym momencie jego doświadczenie nie było tak duże jak dziś. Nieskromnie dodaje, że nie popełnił żadnego błędu. To jego pierwszy własny, udany dom i jeśli jego przyjaciel zgodziłby się zamieszkać w Tatrach na wysokości 1180 m n.p.m. bez garażu, godząc się zimą na poranny trening z łopatą, to zaprojektowałby dokładnie taki sam dom.

© zdjęcia: Mat Daniel Rumiancew/ Materiały archiwalne Karpiel Steindel Architektura