Bez snobizmu All Blues i Jack Dalla Santa odsłaniają samą istotę handlu biżuterią.
Zamiast tradycyjnej gabloty, All Blues wystawia swoją biżuterię w szklanym domu o wadze 1,3 tony.
Zamknij oczy i wyobraź sobie sklep z biżuterią. Istnieje prawdopodobieństwo, że pojawią się obrazy ciężkich mebli, zarozumiałych sprzedawców i długiej linii nużących szklanych gablot z błyszczącymi rzeczami leżącymi na puszystych poduszkach.
Przez wieki jubilerzy na całym świecie sprzedawali kamienie szlachetne i przedmioty w sklepach, których forma i struktura nie zmieniły się zbytnio na przestrzeni lat. Kiedy szwedzka marka jubilerska All Blues chciała otworzyć flagowy sklep w Sztokholmie, szukała sposobu na świeże podejście do sprawy.
– Była to w dużej mierze dekonstrukcja i rekonstrukcja tradycyjnego sklepu z biżuterią. All Blues chciało zbadać nowe sposoby prowadzenia działalności i stworzyć nowe doświadczenie dla swoich klientów - mówi Jack Dalla Santa, właściciel Jack Dalla Santa Arkitektkontor. Kierował on projektem architektury wnętrz obok współzałożyciela i dyrektora kreatywnego All Blues, Fredrika Nathorsta.
Sklep All Blues mieści się przy Birger Jarls gatan 2 w Sztokholmie.
Planowanie parteru XIX-wiecznego budynku odbywało się równocześnie z wyburzaniem poprzednich układów wnętrza, dodawanych na przestrzeni lat. Dało to Nathorstowi i Dalla Santa możliwość zaadaptowania budynku w jego pierwotnej formie.
Pierwszą rzeczą, która zniknęła, była antresola zbudowana przez poprzednich najemców. Otworzyło to 4,7-metrowy sufit i wpuściło światło do pomieszczenia.
– Ludzie, którzy byli tu przed nami, naprawdę zmienili oryginalny projekt lokalu. Chcieliśmy odkryć to, co zakryli, i zrobiliśmy to poprzez zdrapywanie kolejnych warstw. W pewnym momencie zdecydowaliśmy się zachować to, co znaleźliśmy pod spodem, zamiast kreować nowe porządki - mówi Dalla Santa.
Biżuteria wydaje się wisieć zawieszona w powietrzu.
Z kolei podłoga była w kiepskim stanie i została zastąpiona białym pokryciem lastryko, która służy jako kontrast do bardziej szorstkich ścian i sufitu. Podłoga kończy się dwa centymetry od miejsca, gdzie zaczynają się ściany. Dzięki temu odwiedzający mają jasność, gdzie kończy się nowe, a zaczyna stare.
W przestrzeni, w której wszystko inne zostało zdarte do zera, wyróżniają się trzy artefakty: obszar wystawowy, sala lustrzana i biurko transakcyjne.
– Dzięki tym trzem elementom bawimy się proporcjami i naprawdę wypaczamy wszystkie klasyczne elementy, które można znaleźć u jubilera. Umieściliśmy je w takim miejscu, aby stworzyć interesujące przestrzenie, w których ludzie mogą odnaleźć siebie i przedmioty w nowy i nieoczekiwany sposób - mówi Dalla Santa.
Podczas gdy strefa luster wznosi się aż do sufitu i zapewnia klientom przestronną, ale prywatną przestrzeń do przymierzania biżuterii, lada z kasą transakcyjną ma bardzo minimalistyczny zamysł - prosty stół wykonany ze szczotkowanej stali.
Lada transakcyjna została ujęta minimalistycznie, mimo stanowienia jednej z głównych roli w salonie jubilerskim.
Można powiedzieć, że klejnotem w koronie jest obszar wystawowy. Składa się z uderzającego, ważącego 1,3 tony szklanego "domu", w którym prezentowana jest biżuteria. Obiekty pozornie unoszą się w powietrzu, pozwalając klientom na zbadanie ich pod każdym kątem.
W 2021 roku projekt został nominowany do "Gullstolen", szwedzkiej nagrody architektonicznej. Jury pochwaliło wnętrze All Blues i jego wnętrze porównano do precyzyjnie skalibrowanego mikroskopu elektronowego”.
Czy takie podejście może wyznaczyć ścieżkę na przyszłość, nie tylko dla jubilerów, ale być może dla wielu rodzajów sklepów w epoce cyfrowej?
– Z pewnością uważam, że posiadanie kilku starannie zaprojektowanych sklepów fizycznych to droga naprzód dla wielu firm detalicznych. Mogą to być miejsca, w których klienci doświadczą rzeczywistego spotkania z produktem, przy jednoczesnym komforcie przebywania w salonie skomponowanym w nieoczywisty sposób. - mówi Dalla Santa.
Wszystkie zdjęcia © Mikael Olsson
Przekład tekstu: Henning Prytz Poulsen / Pressenytt