EXPO XXI Warszawa
28 & 29 maja 2025

A@W Newsletter

Odwaga w formie

23 października 2024

Rozmowa z architektami pracowni 81.WAW.PL


W polskiej architekturze coraz częściej pojawiają się projekty, które wyłamują się z utartych schematów i zaskakują swoją odwagą oraz niekonwencjonalnością. Jednym z biur, które zdobywa uznanie i którego projekty wykraczają poza wyobraźnię jest pracownia 81.WAW.PL. Rozmawiamy z jej założycielami, Anną Paszkowską-Grudziąż i Rafałem Grudziążem, o ich podejściu do projektowania, relacjach z klientami oraz wyzwaniach związanych z realizacją odważnych wizji architektonicznych.

 

Autor: Anna Domin

 

Od 15 lat z sukcesem działacie na rynku, realizując liczne projekty, które zdobywają prestiżowe nagrody zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jesteście partnerami nie tylko w pracy, ale również w życiu prywatnym. Czy moglibyście opowiedzieć, jak rozpoczęła się Wasza wspólna historia – zarówno zawodowa, jak i osobista?

  


Rafał Grudziąż i Anna Paszkowska-Grudziąż

 

Anna Paszkowska-Grudziąż: Poznaliśmy się przez wspólnego znajomego – ja chodziłam z nim do szkoły średniej, a Rafał studiował z nim na politechnice. Ja ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych, na kierunku architektura wnętrz, a Rafał skończył politechnikę. Już od początku czułam, że bardziej interesują mnie projekty związane z domami. Na ASP przez dwa lata mieliśmy zajęcia z projektowania architektonicznego, w tym pracę nad bryłami budynków, więc ta tematyka była mi bliska.

 

Rafał Grudziąż: Nasza droga zawodowa potoczyła się dość typowo – zaczęliśmy od projektowania wnętrz, co często jest pierwszym krokiem w pracowniach architektonicznych. Nasze doświadczenie pokazuje, że zaufanie klientów buduje się stopniowo, co sprawia, że łatwiej jest zacząć od projektowania wnętrz mieszkań i domów. Klienci chętnie powierzają nam swoje przestrzenie, a z czasem przechodzimy do projektowania całych budynków. Idealną sytuacją jest dla nas moment, w którym już na etapie koncepcyjnym domu możemy myśleć o jego wnętrzu, projektując całość jako spójną, harmonijną przestrzeń – od bryły budynku aż po najmniejsze detale wnętrzarskie, w tym meble i elementy wykończeniowe.

 

Anna Paszkowska-Grudziąż: Obecnie skupiamy się głównie na architekturze domów i rezydencji. To obszar, który pozwala na bliski kontakt z klientem indywidualnym, co cenimy bardziej niż współpracę z deweloperami. Projektowanie domów to dla wielu naszych klientów realizacja ich osobistych marzeń, a my pomagamy im te marzenia spełniać. Ten proces, pełen zaangażowania z obu stron, pozwala nam tworzyć unikatowe, "szyte na miarę" projekty, które są owocem ścisłej współpracy z klientem. W przypadku projektów mieszkaniowych na większą skalę, takich jak budynki deweloperskie, proces staje się bardziej zorientowany na koszty i mniej osobisty. Choć niektórzy deweloperzy również dbają o estetykę i jakość, brakuje tam emocjonalnego związku, który towarzyszy projektowaniu domu marzeń. Właśnie ten aspekt – emocje i osobiste zaangażowanie – sprawia, że praca z klientem indywidualnym jest dla nas znacznie bardziej satysfakcjonująca. Taki klient daje nam również większą swobodę twórczą, co pozwala na wprowadzenie ciekawszych rozwiązań, np. większych przeszkleń czy nietypowych materiałów, które podkreślają unikalny charakter każdego projektu.

 

Dom czarno na białym_81WAWPL  ©  81WAWPL


Wasza  pracownia słynie z projektów, które nie wpisują się w żadne schematy. Wasze realizacje są odważne, czasem wręcz futurystyczne. Skąd bierze się taka potrzeba łamania konwencji w architekturze domów jednorodzinnych?


Anna: Od początku naszej działalności fascynowała nas możliwość tworzenia architektury, która nie tylko spełnia funkcje użytkowe, ale także staje się unikalnym wyrazem osobowości jej mieszkańców. Wierzymy, że każdy dom powinien być skrojony na miarę nie tylko pod względem funkcjonalnym, ale również estetycznym. Nasze projekty wynikają z indywidualnych potrzeb klientów, specyfiki działki oraz kontekstu otoczenia. Nie chcemy powielać utartych wzorców, ale tworzyć coś wyjątkowego.

 

Czy taka odwaga w formie wynika bardziej z waszej inicjatywy, czy to klienci przychodzą z takimi nietypowymi oczekiwaniami?


Rafał: Zdecydowanie to od nas często wychodzi inicjatywa kreowania wizji projektu, ponieważ nie każdy klient potrafi od razu wyobrazić sobie końcowy efekt. Gdyby klienci mieli już dokładną wizualizację swoich pomysłów, nasza rola mogłaby być mniej potrzebna. Zazwyczaj jednak przychodzą do nas z pewnymi ogólnymi wytycznymi, jak na przykład: "nie lubię betonu" lub "chciałbym, żeby dom nie był szary i surowy". Inni klienci podkreślają, że kochają światło i przestrzeń, prosząc o przeszklenia, wysokie wnętrza czy salon na dwie kondygnacje. Te wytyczne są dla nas bardzo cenne, ponieważ stanowią punkt wyjścia do dalszej pracy.

 

Anna: Zawsze cieszymy się, gdy klient ma konkretne oczekiwania, ponieważ to pozwala nam lepiej zrozumieć jego potrzeby. Często jednak potrzebna jest pierwsza koncepcja, by doprecyzować te oczekiwania. To właśnie ta pierwsza wersja projektu pozwala nam lepiej poznać klienta – czasem jest to swoisty prototyp, który prowadzi do ostatecznej, dopracowanej wizji. Z biegiem lat można powiedzieć, że w pewnym sensie stajemy się nie tylko projektantami, ale i psychologami. Zwiększa się nasza zdolność do rozumienia, co klient ma na myśli, jakie są jego ukryte pragnienia i jak je najlepiej zrealizować. To sprawia, że trafność naszych propozycji rośnie z każdym projektem.

 

Rafał: Warto też dodać, że w przypadku prywatnych inwestorów zazwyczaj mamy do czynienia z dwiema osobami, które często mają różne oczekiwania. W przeciwieństwie do bezosobowych decyzji w projektach deweloperskich, tutaj kluczowa jest umiejętność balansowania między różnymi potrzebami. Ważne jest wyczucie, kto w danej parze podejmuje kluczowe decyzje, jakie są priorytety każdego z nich i w jaki sposób pogodzić ich wizje. To wymaga dużej zdolności do słuchania i zrozumienia obu stron, co jest niezwykle istotne w projektowaniu przestrzeni, które mają spełniać indywidualne marzenia każdego z klientów.

 


Dom z trójkątów_81WAWPL  © Bartek Zaranek


Większość waszych projektów jest wręcz spektakularna – jest w tym i sporo fantazji, i też jednak mocno wybiegacie w przyszłość samą formą.  Czy nie obawiają się, że tak odważne projekty mogą być trudne w realizacji, zarówno pod względem technicznym, jak i finansowym?


Rafał: Oczywiście, nietypowe formy mogą stawiać wyzwania techniczne, ale współpracujemy z doświadczonymi inżynierami i wykonawcami, którzy potrafią je rozwiązać. Jeśli chodzi o koszty, to nie zawsze odważny projekt musi być droższy. Często kreatywne podejście pozwala nam znaleźć rozwiązania, które są zarówno efektowne, jak i ekonomiczne. Na przykład w jednym z projektów „DOM FALUJĄCY” inwestor sam zaangażował się w realizację nietypowej elewacji, co pozwoliło obniżyć koszty.

 

Anna: To kwestia zaufania i współpracy. My proponujemy pewne rozwiązania, ale zawsze uwzględniamy budżet i oczekiwania klienta. Zdarza się, że musimy szukać kompromisów, ale wierzymy, że nawet przy ograniczonym budżecie można stworzyć coś wyjątkowego. Ważne jest kreatywne podejście i znalezienie najlepszych możliwych rozwiązań.

 


Dom falujący_81WAWPL  © Bartek Zaranek


Wasze projekty często są osadzone w naturalnym otoczeniu, wśród lasów czy na polanach. Jak ważny jest dla was kontekst przyrodniczy w projektowaniu?


Anna: Kontekst otoczenia jest dla nas niezwykle istotny. Staramy się, aby dom nie był dominującym obiektem, ale harmonijnie wpisywał się w krajobraz. Wykorzystujemy naturalne ukształtowanie terenu, istniejącą roślinność, kierunki światła. Zawsze staramy się, aby nasze budynki harmonizowały z otoczeniem. W projektach takich jak „Dom jak Las” czy „Dom Polny” staraliśmy się, aby budynek stał się integralną częścią natury. Zależy nam na tym, aby nasze domy nie były dominującymi formami, które zniszczą krajobraz, ale aby subtelnie się w niego wkomponowały.

 

Rafał: Klienci, którzy przychodzą do nas zwykle mają podobne podejście. Chcą żyć w zgodzie z naturą, cenią prywatność i też często poszukują czegoś, co pozwoli im odciąć się od zgiełku miasta. Projekty w naturze dają nam również więcej możliwości kreacyjnych – możemy wówczas bardziej eksperymentować z formą i materiałami.

 


Dom Polny_81WAWPL  © Bartek Zaranek


Skoro mowa o materiałach, zauważyłem, że w waszych projektach duże znaczenie mają użyte surowce. Czy to klienci sugerują konkretne rozwiązania, czy raczej wy staracie się wprowadzać swoje propozycje?


Anna: Wybór materiałów to zawsze proces współpracy. Zdarza się, że klienci mają swoje wyobrażenia, na przykład preferują drewno albo cegłę. My staramy się im doradzać, biorąc pod uwagę nie tylko estetykę, ale też trwałość i kontekst otoczenia. Na przykład w projekcie „Dom jak Las” zastosowaliśmy drewniane elewacje, które idealnie wpisują się w otaczający las.

 



Dom jak las_81WAWPL © Bartek Zaranek


Rafał: Z kolei w projekcie „Dom Falujący” postawiliśmy na prostą bryłę, gdzie tak naprawdę największym wyróżnieniem jest elewacja, którą co zaskakujące inwestor sam realizował, własnoręcznie wycinając poszczególne elementy. To pokazuje, że nawet przy skromnych środkach można osiągnąć nietypowe efekty, jeśli jest na to odpowiednia chęć i zaangażowanie.

 


Dom jak las 81WAWPL  © Bartek Zaranek


Przy tak ogromnej różnorodności projektów, trudno pewnie wybrać ten najważniejszy. Ciekawi mnie, czy dostrzegacie jakieś kamienie milowe w waszej karierze, czy raczej każdy projekt wnosi coś wyjątkowego i trudno wyróżnić konkretny przełomowy moment?


Anna: Myślę, że takim projektem był "Dom Polny". Był to dla nas ważny moment, ponieważ ten dom zdobył wiele nagród i otworzył nam drzwi do nowych, odważniejszych projektów. Dzięki niemu zyskaliśmy większe zaufanie klientów, którzy zaczęli przychodzić do nas, szukając czegoś naprawdę wyjątkowego.

 

Rafał: "Dom Polny" powstał na dużej, otwartej działce, co dało nam ogromne możliwości. Pracowaliśmy nad tą koncepcją i na samym początku klient podchodził dość sceptycznie do naszej wizji.  ale prawdziwym przełomem było spotkanie z realizacją Robert Koniecznego „Dom po drodze”. To utorowało nam drogę do przemycenia naszych własnych pomysłów i stworzenia czegoś wyjątkowego. Ten dom nie tylko stał się realizacją naszych założeń, ale także przyciągnął nowych klientów, którzy zobaczyli w nim odwagę i innowacyjność, co otworzyło dla nas kolejne możliwości.

 


Dom Polny_81WAWPL  © Bartek Zaranek

 

Projekty takie jak „Dom jak SSS” czy „Dom Polny” mają bardzo mocną narrację, również poprzez swoje nazwy. Czy te nazwy mają dla was szczególne znaczenie?


Rafał: Absolutnie tak. Zawsze staramy się, aby nasze domy miały swoją historię i nazwę, która ją odzwierciedla. Na przykład „Dom jak SSS” zyskał swoją nazwę po tym, jak klientka opowiedziała nam historię o spotkaniu ze żmiją na swojej działce. Zainspirowało nas to do stworzenia formy domu przypominającego właśnie ten kształt. Nazwy są dla nas bardzo ważne, ponieważ dodają projektom dodatkową warstwę znaczeniową.

 

Ania: Staramy się tworzyć taką opowieść wokół każdego projektu, aby inwestor czuł głęboką więź z domem, jego nazwą i kształtem. Klient staje się częścią tego procesu, w którym nie tylko my kreujemy formę, ale i on sam, poprzez swoje oczekiwania i marzenia, wpływa na finalny rezultat. Pamiętam, jak jeden z inwestorów podczas spotkania powiedział: "Słuchajcie, wymyślcie mi nazwę dla mojego domu, bo ja sam już nad tym myślę i chciałbym, żeby ten dom miał swoją nazwę". To pokazuje, jak bardzo nasi klienci angażują się w tworzenie tych przestrzeni, stając się ich współtwórcami.

 


Dom Y_81WAWPL  © Bartek Zaranek

 

Na koniec chciałbym zapytać, co was najbardziej motywuje do pracy nad takimi skomplikowanymi projektami, które wymagają tak dużo czasu i zaangażowania?


Rafał: Myślę, że to właśnie relacja z klientem i jego marzeniami jest tym, co nas napędza. Kiedy widzimy, że klient jest zadowolony, że jego marzenia się realizują, to daje nam ogromną satysfakcję. Mimo że czasami proces projektowy jest długi i trudny, to efekt końcowy rekompensuje te wysiłki. Największą satysfakcję daje nam moment, gdy widzimy zadowolonych klientów w ich nowym domu. Kiedy słyszymy, że czują się w nim dobrze, że spełniliśmy ich marzenia. To daje nam poczucie sensu naszej pracy.

 

Anna: Tworzenie czegoś unikalnego, co będzie służyć ludziom przez lata, to ogromna odpowiedzialność, ale też wielka przyjemność. To nasza forma sztuki, a każdy projekt to nowa, niepowtarzalna historia. Dodam, że ważne jest też to, że możemy wpływać na otoczenie, tworząc architekturę, która wzbogaca przestrzeń, a nie ją zubaża. To duża odpowiedzialność, ale też przywilej.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów w tworzeniu wyjątkowej architektury.

 

 

 

 

 

Odwaga w formie
Powrót do przeglądu

A@W Newsletter

Bądź na bieżąco, zapisz się do naszego comiesięcznego newslettera!

>> Zasubskrybuj

Jesteś zainteresowany widocznością w naszym newsletterze?

>> Kliknij tutaj!

Sponsorzy

Media 2024

 

 

 

 

 

 

 

Design & Plan

We współpracy z

 

 

Partner w zakresie oświetlenia 2024